Jastrzębie-Zdrój bliżej nie znane
Trzeba przyznać, iż w okresie międzywojennym Jastrzębie Zdrój było znacznie bardziej atrakcyjne niż dziś. Więcej wówczas dbano o park, który był należycie uporządkowany i wyposażony w ławki. Ponadto w parku tym znajdował się kort tenisowy oraz skocznia narciarska. Dziś atrakcji tych nie ma. W ostatnich kilkunastu latach park zmienił się w lasowisko, ławeczki i drogi uległy zniszczeniu, zarósł zielskiem i zamienił się w mokradło.
Tak więc dość duży park przestał być atrakcją. Uczestnicy nielicznych wycieczek do Jastrzębia musieli zadowolić się basenem kąpielowym oraz wypiciem kilku butelek „Jastrzębianki”, która przedstawia wprawdzie dość dużą wartość leczniczą, co jednak nie jest żadną specjalną atrakcją. Ciekawi nas fakt, iż „Jastrzębianki” nie można otrzymać w miejscowych gospodach spółdzielczych. Widocznie zbyt uproszczona byłaby nasza dystrybucja.
Obecnie coś nie coś zmieniło się na lepsze. O potrzebie uporządkowania parku przypomniała sobie komisja zdrojowa oraz dyrekcja uzdrowiska. Przy uporządkowaniu parku pracują stale 4 kobiety, które porządkują drogi, sadzą kwiaty i krzewy. Za niedługo w parku urządzony zostanie staw, do którego z Kudowy-Zdroju sprowadzone zostaną łabędzie. Obok pawilonu „Szwajcarii” zbudowana zostanie fontanna.
W upiększaniu parku pomaga miejscowe ogrodnictwo, podlegające komisji zdrojowej. Dostarcza ono pięknych kwiatów i krzewów. Ogrodnikiem jest p. Józef Gajda, który w marcu przyszłego roku obchodzić będzie 10-lecie pracy w samym Jastrzębiu. Ten skromny, a dobry gospodarz przeżywa sporo trudności, o których jednak nie chce mówić. Pomijam to, że zarabia on bardzo mało, oraz to, że jego inicjatywa jest najczęściej torpedowana. Ogród mieści się obok parku, na obszarze 1,5 ha i posiada 4 cieplarnie oraz jedną palmiarnię. Oprócz p. Gajdy pracują tu 4 dziewczynki. Na brak pracy narzekać nie mogą. Raczej tylko na to, że ogrodnictwo jest nie doceniane, i traktowane po macoszemu. Zwłaszcza przy podziale premii.
Do Jastrzębia-Zdroju przyjeżdżają ludzie z całej Polski, a nawet z zagranicy. Mniej natomiast z naszych obydwu powiatów. Jastrzębie jest więc bliżej nieznane, kogo jednak winić za to? Chyba tylko Związki Zawodowe, które zbyt mało w te strony urządzają wycieczek, jak również samą komisję zdrojową, nie umiejącą się odpowiednio zareklamować. A szkoda!… (jan)
Źródła:
- „Nowiny” z 8 VI 1957 r.