28.08.1980.
Dzisiaj o godz. 22 zaczął się strajk. Jest to wiadomość nie do wiary. Jaki wpływ na to wydarzenie miała pielgrzymka kapłanów, w jakim stopniu przyczyniła się do przełamania bariery strachu, trudno powiedzieć. Pierwsza stanęła kopalnia węgla kamiennego „Zofiówka”, teraz nazwana „Manifest Lipcowy”. Górników do strajku poderwał Stefan Pałka. Ciekawe, jaka będzie odpowiedź władz? Zaczynają się dramatyczne dni. Czy zakończą się masakrą jak w Poznaniu, na Wybrzeżu czy na Węgrzech?
Jest czwartek. Jeszcze nie ochłonęliśmy z pielgrzymkowych wrażeń, a już nowa, paraliżująca wprost wiadomość, strajk. W państwie socjalistycznym. W ludowej demokracji.
Już wczoraj i dzisiaj stanęła komunikacja autobusowa. Nie przyjechali dowożeni na kopalnię górnicy. Młodzież nie miała jak udać się do szkół. Wiedzieliśmy, że coś się dzieje, ale nikt nie przypuszczał, iż jest to wstęp do strajku na kopalniach.
Wybrzeże strajkuje już od dwóch tygodni i władze nie chcą rozmawiać ze stoczniowcami. Górnicy zrozumieli, że jeżeli nie wesprą braci robotników z Wybrzeża, władze są gotowe stłumić strajk stoczniowców. Są przecież zamknięci w jednej stoczni. Pacyfikować siedemdziesiąt kopalń to już całkiem inny problem. Górnicy postanowili solidaryzować się ze stoczniowcami.
Na szybach, wieżach i bramach kopalń powiewają biało-czerwone flagi. Ludzie z biało-czerwonymi opaskami na rękawach strzegą wejść.
29.08.1980. Piątek
Na żądanie strajkujących w mieście obowiązuje zakaz sprzedaży alkoholu. Na kopalnię „Manifest Lipcowy” przyjeżdża wicepremier Aleksander Kopeć. Jest godz. 8.30. Trwają rozmowy dyrektora kopalni z górnikami. Wszystko słychać przez głośnik. Najwięcej mówi Stefan Pałka. Stawia sprawy zdecydowanie i ostro. Dyrektor Duda twierdzi, że tylko „Manifest” strajkuje. Inne kopalnie fedrują. W tym momencie na cechownię weszła delegacja kop. „Borynia”. Okazuje się, że tam też strajkują już od godz. 24. Przez głośnik słychać radosne: „Hurra!” I górnicy i ludzie pod bramą śpiewają „Jeszcze Polska nie zginęła”. Rozmowy zostały zerwane.
Około godz. 11 na „Manifest Lipcowy” przybyła delegacja kop. „ZMP” Żory. Pada propozycja: utworzyć Międzyzakładowy Komitet Strajkowy. W strajku już są wszystkie kopalnie Jastrzębia: „1 Maja”, „Moszczenica”, „Jastrzębie”, „Pniówek” – teraz nazwana „XXX-lecia PRL”. Górnicy sporządzają czarną listę ludzi, których należy usunąć z kopalń. Najbardziej znienawidzony przez górników jest dyrektor kop. „Manifest Lipcowy” Duda. Straszny człowiek. Partyjny karierowicz. Czerwony charakter. Poniewiera ludźmi. Dla niego górnik to nie człowiek, to nierobol, kopidół, warchoł. To jest opinia górników o nim, nie moja. Sztygarów i inżynierów uważał za osłów. Kazał im zamówić wagon siana, będzie nim karmił swoich osłów. Jest bezgranicznie ordynarny.
Źródła:
- Kościół Robotników. Kronika kościoła pw. Najświętszej Marii Panny Matki Kościoła w Jastrzębiu-Zdroju 1974-1988, Jastrzębie-Zdrój 2014.